Zawsze to we mnie gdzieś siedziało, to było marzenie które sama w sobie hamowałam, w zeszłym roku się przemogłam poszłam do mojego ziomala i poprosiłam o pomoc bo chce zacząć...
jeździłam z nim na jego zajęcia chłonęłam to co widziałam, to jak prowadził zajęcia, jak podchodził do dzieci, prowadziłam rozgrzewki powoli się wdrażałam.
Nie tak dawno temu usłyszałam od mojej kumpeli takie słowa: no ciesze się mała że w końcu się przemogłaś będę miała komu dawać zastępstwa!!
miód na serce.
Dziś nie mam jeszcze swojej grupy ale prowadzę zastępstwa i ciesze się z każdego, to coś niesamowitego.
Dziękuje kochanym ziomalom za pomoc i wsparcie dużo wam zawdzięczam.
Nigdy się nie poddawajcie i brnijcie w to co kochacie małymi kroczkami do celu!!
A TUTAJ filmik motywacyjny obudź swoją karierę